Farmerzy boją się Brexitu bez umowy handlowej z UE

11.01.2019
Opracowanie: Marian Skwara

Jak co roku, w pierwszym tygodniu stycznia odbyła się konferencja brytyjskich farmerów, Oxford Farming Conference. Podobnie jak w ubiegłym roku, głównym tematem był oczywiście Brexit. Z tym, że teraz było bardziej nerwowo z powodu realnej groźby opuszczenia Unii Europejskiej bez umowy, co przed rokiem nie wydawało się zbyt prawdopodobne. Michael Gove, szef resortu, któremu podlega rolnictwo, przestrzegł przed takim scenariuszem w swoim wystąpieniu w Oksfordzie.

 

Tu należy przypomnieć, że Gove, należący do ścisłego kierownictwa Partii Konserwatywnej, był jednym z głównym brexiterów. Tkwi w tym więc pewien paradoks. Gove przestrzega przed następstwami tego, co sam wywołał razem z innymi brexiterami z własnej partii, jak np. Boris Johnson. Przemawiając na konferencji, Gove apelował oczywiście nie do jej uczestników, ale prezentował stanowisko rządu przed rozstrzygającym głosowaniem w Izbie Gmin tekstu nad „umowa rozwodową” uzgodnioną przez Theresę May z Komisją UE.

„No-deal Brexit”, powiedział Gove, przyniesie poważne perturbacje dla brytyjskiego rolnictwa i przetwórstwa żywności, szczególnie dla drobnych farmerów. Wytwarzane na wyspach towary zostaną obciążone wysokimi cłami oraz objęte ścisłymi procedurami kontrolnymi, które spowodują opóźnienia. Główną troską rządu jest jak najszybsze dostosowanie się do handlowych barier.

Widmo taniej żywności z importu

Minister przyznał, że umowa z UE wynegocjowana przez rząd nie jest doskonała, ale w tym wypadku „lepsze może być wrogiem dobrego”.

Gove zapowiedział, że Wielka Brytania utrzyma wysokie standardy na importowaną żywność wychodząc naprzeciw żądaniom farmerów, którzy się obawiają napływu taniej żywności, głównie z USA, gdzie standardy jakości oraz dobrostanu zwierząt są niższe od brytyjskich. W tym kontekście często się wymienia chlorowane kurczaki. Ma to być zagwarantowane specjalną ustawą.

Ministrowi wtórowała Minette Batters, pełniącą funkcję prezesa największej organizacji farmerów, National Farmers Union, która wezwała rząd do dania farmerom jasnych wytycznych, w jaki sposób dotknie ich Brexit oraz wdrożenie planu zabezpieczenie całego brytyjskiego zaopatrzenia w żywność w okresie opuszczania Unii. „Pozostało nam mniej niż 90 dni do Brexitu” - powiedziała prezes NFU - „a ciągle istnieje ogromna niepewność co do przyszłości krajowej produkcji żywności w nowych warunkach. Zdrowa żywność jest bardzo ważna. Taki problem, jak otyłość, jest skutkiem złej diety, a nie złej żywności. Odpowiednia żywność jest jednym z fundamentów naszego życia i nie da się przecenić jej znaczenia. Jeśli rząd nie zdoła przeprowadzić nas przez Brexit w odpowiedni sposób, wtedy zawiedzie nas wszystkich.

Obrona brytyjskich standardów

Batters odniosła się do zapowiedzianego przez Gova projektu reformy dopłat, polegającej na przeniesieniu środka ciężkości z produkcji żywności na ochronę środowiska. Wyraziła ona obawę, że jeśli odejdzie się od wspierania produkcji, to będzie bardzo trudno do niej wrócić, jeśli później zajdzie taka potrzeba. Batters domaga się od rządu żelaznych gwarancji, że brytyjski rynek nie zostanie zalany tanią żywnością z krajów, gdzie nie obowiązują takie standardy, jakie muszą przestrzegać brytyjscy farmerzy.

Do ostrzeżeń przed negatywnymi skutkami opuszczenia UE bez umowy dołączył się Tim Breitmeyer, przewodniczący CLA (Country Land and Business Association, drugiej po NFU największej organizacji reprezentującej właścicieli ziemskich, farmerów i związane z rolnictwem i wsią przedsiębiorstwa. Powiedział on: „Domagamy się od parlamentarzystów, aby po powrocie z przyszłym tygodniu do Westminsteru pilnie przystąpili do zapobieżenia Brexitowi bez umowy. Zgadzamy się z analizą ministra, że brak porozumienia o wolnym i niezakłóconego handlu z Unią przyniesie poważne perturbacje dla produkcji żywności i środowiska.”

Groźba chaosu w transporcie

Przedstawiciele organizacji ekologicznych obawiają się zagrożeń dla środowiska związanych nie tylko z rolnictwem, w wypadku Brexitu bez porozumienia. Shaun Spiers, przewodniczący koalicji o nazwie Greener UK, powiedział, że „no-deal Brexit spowoduje transportowy chaos i zanieczyszczenie powietrza wokół portów lotniczych, zagrozi istnieniu wielu farm i przedsiębiorstw i pozbawi UK środków na realizację ustaw ochrony środowiska. Od bezpieczeństwa chemicznego do dobrostanu zwierząt, wyjście z Unii bez porozumienia przyniesie katastrofę dla naszego środowiska, nie tylko na wsi.”

Sue Hayman, która w labourzystowskim gabinecie cieni pełni funkcje ministra środowiska, oceniła przemówienie Michaela Gova jako „całkowicie bez znaczenia” w konfrontacji z tym, co głosi Liam Fox, to jest minister handlu międzynarodowego w gabinecie Theresy May. W jej ocenie ten członek rządu przedstawił wizję wolnego handlu, który unieważnia standardy brytyjskie standardy rolne i żywnościowe. „Na 85 dni przed Brexitem mówi on o robotyce i sztucznej inteligencji, kiedy ciągle nie ma przygotowanej legislacji regulującej elementarne zasady funkcjonowania farm. „Labourzyści wzywają rząd do wsparcia stabilnej produkcji żywności, do wieloletnich dopłat dla farmerów oraz żelaznych gwarancji, że brytyjskie standardy żywnościowe nie będą przekreślone przez nowe umowy handlowe.”