Skoki i spadki funta

Space

 

18.04.2019
Opracowanie: Kajetan Soliński

Przez większość mijającego tygodnia brytyjska waluta sukcesywnie słabła. W środę szterling zaliczył nieco głębszy dołek – w relacji do złotówki spadając do ceny 4,9253 zł. W czwartek nastąpiło jednak dosyć gwałtowne odbicie, w kulminacyjnych momentach - na parze GBP/PLN - dochodzące do poziomu powyżej 4,95 zł.

Wśród analityków funt coraz powszechniej nazywany jest "barometrem brexitowych niepewności". Obserwując notowania pieniądza znad Tamizy trudno nie zgodzić się z tym porównaniem. W obliczu wielkiego znaku zapytania, pod którym znajduje się opuszczenie UE przez Wielka Brytanię, szterling reaguje faktycznie jak wyjątkowo wrażliwy barometr. Natychmiast odnotowuje skoki bądź spadki w reakcji na jakiekolwiek, nawet bardzo drobne zmiany, mogące rysować się na brexitowym horyzoncie.

Powolną ale sukcesywną przecenę, trwającą do połowy bieżącego tygodnia, przypisuje się przede wszystkim brakowi jakichkolwiek nowych pozytywnych informacji dotyczących "rozwodowej" sytuacji Londynu, co doprowadziło do wzmocnienia asekuracyjnej postawy inwestorów, zwłaszcza przed nadchodzącymi Świętami Wielkanocnymi. Jak niestabilne i trudne do przewidzenia są notowania wyspiarskiej waluty pokazał czwartkowy poranek, kiedy, wbrew prognozom większości ekspertów, szterling gwałtownie zaczął odrabiać ponoszone od poniedziałku straty. W ciągu zaledwie jednej godziny cena funta w relacji do złotego wzrosła o ponad 2 grosze, powracając w tym błyskawicznym tempie do poziomu z początku tygodnia.