Większość Brytyjczyków chce drugiego referendum

10.04.2019
Opracowanie: Małgorzata Solińska

Według najnowszych badań opinii publicznej, przeprowadzonych na początku kwietnia, już 52% Brytyjczyków chce drugiego referendum ws. Brexitu. Jednak w kwestii zagadnień, jakie miałyby być brane pod uwagę - począwszy od opcji pozostania w UE a na skończywszy na twardym Brexicie - zdania są już podzielone. Izba Gmin do porządku obrad włączyła także debatę nad petycją postulującą pozostanie w Unii, pod którą zebrano aż 6 milionów podpisów.

UK Brexit EU.jpg [71.67 KB]

52% Brytyjczyków za drugim referendum

Badania przeprowadzone na początku bieżącego miesiąca wykazały, że już ponad połowa obywateli Zjednoczonego Królestwa opowiada się za zorganizowaniem drugiego referendum w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej. Badania dotyczące tej kwestii prowadzane były regularnie także w poprzednich miesiącach, jednak do tej pory zawsze zwolennicy organizacji kolejnego głosowania w sprawie Brexitu byli w mniejszości. Instytut BMG Research, przeprowadzający sondaż, poinformował że znaczny wzrost poparcia dla drugiego referendum spowodowany jest między innymi impasem negocjacyjnym na linii Londyn-Bruksela oraz swoistym "paraliżem decyzyjnym" panującym w House of Parliament.

Bez wątpienia poprzedni miesiąc był pod tym względem okresem wyjątkowo sprzyjającym pogłębianiu dezaprobaty społecznej. Marzec pełen był "kluczowych głosowań" w Izbie Gmin, mogących mieć rozstrzygające znaczenie, a w gruncie rzeczy wszystkie debaty zakończyły się fiaskiem. Spośród całego cyklu projektów uchwalono tylko jedno rozporządzenie – wyrażając zgodę na możliwość przedłużenia terminu negocjacji.

Twardy Brexit vs. brak Brexitu

Mimo faktu, że większość Brytyjczyków popiera ideę zorganizowania kolejnego publicznego głosowania dotyczącego wystąpienia z Unii Europejskiej, to bliższa analiza wyników ankiety pokazuje duży brak jednomyślności. Spośród osób, które opowiedziały się za nowym referendum, można wyróżnić co najmniej kilka obozów, które diametralnie różnią się opiniami w tej kwestii. Dwie największe grupy spośród respondentów to zwolennicy dwóch, wzajemnie wykluczających się opcji. Część ankietowanych oczekuje zupełnej rezygnacji z dotychczasowych ustaleń i pozostania UK we Wspólnocie Europejskiej na starych warunkach. Druga, również bardzo liczna grupa, popiera natomiast "twardy Brexit" i opuszczenie UE bez porozumienia z Brukselą. Różnych odpowiedzi i podziałów było więcej. Spora część opowiadała się za zorganizowaniem referendum, które miałoby rozstrzygnąć tylko kwestię poparcia bądź rezygnacji z umowy przygotowanej przez Theresę May.

Niestety, mimo jasnego przekazu ze strony opinii publicznej, dotyczącego woli zabrania głosu w kwestii Brexitu, badania pokazały także, jak bardzo podzieleni są mieszkańcy Zjednoczonego Królestwa. W sytuacji kiedy istnieje tak duża rozbieżność, nawet w kwestii zagadnień, które miałyby stać się przedmiotem kolejnego głosowania, przeprowadzenie miarodajnego referendum jest w zasadzie niemożliwe.

Petycja o odwołanie Brexitu

Inicjatywa ruszyła pod koniec lutego br., a jej popularność była tak duża, że strona, na której można było podpisać się pod wnioskiem, wielokrotnie uległa zawieszeniu. Wg informacji przekazanych przez organizatora, około 2 tys. osób składało w niej swoje podpisy każdej minuty. Do końca marca petycja zdobyła rekordową liczbę zwolenników - podpisało ją aż 6 milionów ludzi!

Duże powodzenie tej inicjatywy doprowadziło do przeprowadzenia parlamentarnej debaty 1 kwietnia. Jednak zanim petycja doczekała się swojej kolejki w porządku obrad, rzecznik rządu opublikował oficjalne stanowisko Theresy May, nie pozostawiające żadnych wątpliwości co do szans tego projektu:

- W politykę rządu wpisane jest nieodwoływanie Artykułu 50. Przyjęliśmy wynik referendum z 2016 roku i pracujemy nad tym, aby przeprowadzić Brexit z korzyścią dla wszystkich, niezależnie od tego, czy głosowali oni za wyjściem czy pozostaniem w UE. Odwołanie Artykułu 50. i pozostanie w Unii Europejskiej będzie podważeniem naszej demokracji oraz zaufania milionów wyborców – podano w oświadczeniu.