Przez Afrykę do „globalnej Wielkiej Brytanii”

07.09.2018
Opracowanie: Marian Skwara

Wizyta Theresy May w trzech afrykańskich krajach – RPA, Kenii i Nigerii - miała na celu, według jej słów, zapoczątkować proces „pogłębiania i umacnianie globalnego partnerstwa Wielkiej Brytanii po opuszczeniu Unii Europejskiej”. Kraje afrykańskie faktycznie stają się coraz bardziej pożądanym gospodarczym partnerem. Nowe technologie pozwalają na pokonanie dawnych barier rozwojowych i wymienione trzy kraje – razem mają 315 mln mieszkańców - stają się coraz bardziej chłonnymi rynkami.

 

W czasie mającej miejsce w ubiegłym tygodniu wizyty, oprócz dyplomatów brytyjskiej premier towarzyszyła 29 osobowa grupa biznesmenów ze wszystkich regionów UK reprezentujących różne gałęzie przemysłu oraz finansów i innych usług. Delegaci mieli za zadanie „dyskutować z afrykańskimi partnerami na temat wsparcia dla poważnych inwestycji i tworzenia nowych miejsc pracy”. Goście mogli się powoływać na specjalne więzy z UK. Wszystkie trzy odwiedzane kraje kiedy były częścią Imperium Brytyjskiego, a obecnie należą do Brytyjskiej Wspólnoty Narodów (Commonwealth). Takich państw w Afryce jest w sumie 19.

Ile znaczy Commonwealth ...

Jednakże te tradycyjne więzy, jeśli je przeliczyć na ekonomiczną atrakcyjność, mogą niewiele już znaczyć, a po opuszczeniu Unii Europejskiej jeszcze mniej. Tak przynajmniej twierdzą krytycy Brexitu. Afrykańscy decydenci nie cierpią na brak ofert. W ostatniej dekadzie brytyjska aktywność była słabsza w porównaniu z innymi krajami. Planowana w 2016 r. wizyta premiera Camerona nie doszła do skutku w następstwie referendum konstytucyjnego. Najbardziej rzuca się w oczy intensywny i nabierający coraz większego rozmachu gospodarczy podbój Afryki przez Chiny. W 2015 r. ich wymiana handlowa była warta 188 mld dolarów. Przy tym brytyjskie 36 mld prezentuje się dość skromnie, a poza tym jest to mniej niż wyniósł handel Stanów Zjednoczonych, 53 mld.

Znaczenie wizyty brytyjskiej premier jeszcze bardziej blednie na tle wydarzenia, które nastąpiło kilka dni później. Mianowicie 3 września w stolicy Chin rozpoczęło się kolejne chińsko-afrykańskie forum (The 2018 Beijing Summit of the Forum on China-Africa Cooperation), ogromna i starannie wyreżyserowana impreza z udziałem 3200 delegatów ze wszystkich krajów czarnej Afryki z wyjątkiem Swazilandu. Chiński premier ogłosił, że w następnych trzech latach jego kraj zainwestuje w Afryce dodatkowe 60 mld dolarów. Od początku poprzedniej dekady wartość chińskich inwestycji na czarnym kontynencie sięgnęła 125 mld dolarów.

… a ile Forum China-Africa Cooperation?

W tym kontekście – UK, Chin i Afryki - warte jest przedstawienia, jako dość symboliczny, przykład oddanej w ubiegłym roku 470 kilometrowej linii kolejowej, która połączyła stolicę kraju, Nairobi, z największym miastem kraju, portową Mombasą. Ta była największa inwestycja infrastrukturalna w historii byłej brytyjskiej kolonii, warta 3,2 mld dolarów, została zrealizowana przez Chińczyków i skredytowana w 90% przez chiński bank.

Symboliczną wymowę ma okoliczność, że ta linia została przeprowadzona wzdłuż wąskotorówki, którą Brytyjczycy zbudowali w latach 1896-1901. Dawnych kolonizatorów zastąpili „nowi kolonizatorzy”, jak się czasem określa chińską strategię gospodarczą w Afryce, która polega na maksymalnym wiązani swoich afrykańskich partnerów z Chinami. Przykład tej linii – która w przyszłości ma być przedłużona do zachodniej granicy Kenii, a potem do krajów sąsiednich – pokazuje jak trudno będzie Brytyjczykom konkurować z azjatyckim kolosem.

Brexit pomoże czy utrudni?

Nie znaczy to, że Wielka Brytania z góry stoi na straconej pozycji. Jak jeden z najbardziej rozwiniętych krajów dysponuje licznymi atutami w postaci najbardziej zaawansowanej technologii oraz niezrównanym know how w usługach finansowych. Znaczy to jedynie, że Brytyjczykom nie będzie łatwo, a pytaniem jest, czy Brexit im w tym pomoże, czy na odwrót.

Przeciwnicy Brexitu nie mają wątpliwości że będzie gorzej. Dowodzą oni, że liczenie na postkolonialne więzy w pobrexitowej strategii to samooszukiwania się. Brytyjscy eksporterzy mają dużo lepszą pozycję na afrykańskim rynku będąc w składzie unijnego peletonu. Dla afrykańskich partnerów Wielka Brytania jest bardziej atrakcyjna jako członek unijnego obszaru, niż poza nim. Obecnie Unia jako całość jest największym partnerem afrykańskich krajów – wielkość handlu w 2015 r. wyniosła 305 mld dolarów.

Najwięksi partnerzy handlowi afrykańskich krajów