Powstanie Brexit Party i ciąg dalszy brytyjskiej karuzeli politycznej

26.04.2019
Opracowanie: Małgorzata Solińska

Kilka tygodni temu były lider UKIP, Nigel Farage, zapowiedział stworzenie nowej formacji politycznej - o nazwie Brexit Party. Jednak wówczas nikt nie spodziewał się aby ta deklaracja mogła mieć znaczący wpływ na kształt aktualnej brytyjskiej polityki. Jednak, ku ogromnemu zaskoczeniu, nowe ugrupowanie błyskawicznie zdobyło nieprawdopodobnie duże poparcie. Z ostatnich sondaży wynika, że w krótkim czasie stało się trzecią siłą polityczną w Zjednoczonym Królestwie.

Brytyjski teatr groteski

Brexitowa sytuacja Wielkiej Brytanii staje się coraz poważniejsza i trudniejsza do przewidzenia. Aktualnie największym problemem zdają się nie być już same negocjacje na linii Londyn-Bruksela, które cały czas tkwią mniej więcej w tym samym punkcie, ale pogłębiający się konflikt na brytyjskiej scenie politycznej. Generalizując można powiedzieć, że winę za obecny impas, dotyczący opuszczenia Unii, ponosi UK. Coraz bardziej złożony konflikt, prowadzący do praktycznego braku możliwości decyzyjnych w House of Parliament, na obecnym etapie, nie wynika już z różnic programowych pomiędzy ugrupowaniami ale z coraz głębszych rozłamów wewnątrz-partyjnych i permanentnie słabnącego poparcia dla rządu Theresy May.

Po prawie 3 latach od daty referendum, wydarzenia na brytyjskiej scenie politycznej zaczynają przypominać teatr groteski. Ustawowo wyznaczony termin opuszczenia UE już minął, tymczasem nadal nic nie wskazuje na rychłe rozwiązanie tej kwestii. Co więcej, środowiska polityczne są w dużym stopniu spolaryzowane wokół całkowicie odmiennych koncepcji. Część deputowanych konsekwentnie popiera wyjście ze struktur Unii, jednak, z drugiej strony, znaczna liczba posłów rozważa także zupełnie inne opcje - począwszy od "miękkiego Brexitu" czy "pół Brexitu" a skończywszy na przeprowadzeniu drugiego referendum i pozostaniu we Wspólnocie Europejskiej.

Nowa partia z dużym poparciem

Taki rodzaj "degrengolady" na scenie politycznej sprzyja wzrastającemu poparciu dla szybkich, zdecydowanych i niejednokrotnie populistycznych rozwiązań. Dlatego właściwy moment na wykreowanie nowej partii wybrał były lider UKIP, Nigel Farage, który zapowiedział stworzenie formacji o nazwie Brexit Party. Powołane zaledwie kilka tygodni temu ugrupowanie, w błyskawicznym tempie zaczęło zdobywać coraz szersze poparcie. Ku sporemu zaskoczeniu, w sondażu opublikowanym przez YouGov w ubiegłym tygodniu, okazało się juz być jedną z trzech największych sił politycznych w Wielkiej Brytanii.

Duża rzesza zwolenników nowej partii pokazuje, jak bardzo społeczeństwo musi być już zdegustowane postawą zarówno torysów jak i laburzystów. Ogromnej popularności Brexit Party nie zaszkodził nawet fakt, że jej lider, tuz po referendum, prawie trzy lata temu, publicznie przyznał, że cześć składanych przez niego obietnic dotyczących opuszczenia struktur UE, była na wyrost i bez pokrycia. Po tym wystąpieniu Nigel Farage ustąpił ze stanowiska prezesa UKIP i usunął się na dalszy plan sceny politycznej - aż do "wielkiego" powrotu kilka tygodni temu.

Zablokowanie drugiego referendum i zakończenie Brexitu

Lider nowej formacji zapowiedział, że ma dwa zasadnicze cele: zablokowanie drugiego referendum i przeprowadzenie ostatecznego rozwodu Londynu z Brukselą. Duże poparcie społeczne, zdobyte przez ugrupowanie w tak krótkim czasie, doprowadziło do pojawienia się licznych prognoz najbliższego rozwoju wypadków. Już w przyszłym miesiącu mają odbyć się wybory do Parlamentu Europejskiego. Badania preferencji wyborczych wskazują, że Brexit Party ma szansę na wyprzedzenie zarówno konserwatystów jak i Partii Pracy.

Dużemu poparciu dla formacji Farage'a sprzyjają także pogłębiające się konflikty w dwóch największych obozach. Jedna z lokalnych grup konserwatystów podjęła kontrowersyjną decyzję i odmówiła pomocy w wyborach 23 maja twierdząc, że nie powinny się one w ogóle wydarzyć. Wówczas przeprowadzono sondaż, który wykazał jeszcze znacznie poważniejszy wewnętrzny brak konsensusu. Aż 40% radnych z ramienia torysów zapowiedziało, że poprze Brexit Party w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Opublikowane wyniki wskazują też, że trzy czwarte z nich chce, aby Theresa May podała się do dymisji. Poparcie dla nowego ugrupowania zapowiedziało także 22% laburzystów. Co więcej w tym samym czasie w brytyjskim parlamencie przygotowano projekt zmiany partyjnych reguł, aby dać możliwość członkom Izby Gmin zmuszenia Theresy May do rezygnacji ze stanowiska jeszcze tego lata.