Po wielu tygodniach walki, funt na początku tygodnia odrobił straty do największych konkurentów. We wtorek relacja GBP/PLN zmieniła się na korzyść szterlinga aż o 13 groszy, w stosunku do kursu jakim zamknięta została giełda w piątek.

Złotówka ucierpiała zarówno wskutek wojny celnej, jak i pojawiającym się coraz częściej opiniom o planowanych zmianach poziomu stóp procentowych w Polsce. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że NBP zdecyduje się na obniżki zarówno w maju, jak i w lipcu. Co gorsza, jeśli sytuacja gospodarcza nie ulegnie poprawie, kolejne cięcia mogą nadejść już w listopadzie.

Środa przyniosła jednak dość nieoczekiwany obrót spraw - szterling znów utracił część wypracowanej przewagi do euro i złotówki. Przyczyną najprawdopodobniej była publikacja danych gospodarczych na Wyspach. Poziom inflacji w sektorze usług spadł o 4,7%. Spadek wiązany jest przez ekonomistów ściśle z wypowiedziami prezydenta USA Donalda Trump'a, który zasugerował, że wkrótce konieczne być może wywarcie presji na wszystkie państwa Świata, aby jasno opowiedziały się po stronie Stanów Zjednoczonych, bądź Chin i zdecydowały z kim chcą kontynuować wymianę gospodarczą w przyszłości. Była to jednocześnie kolejna odsłona konfliktu celnego pomiędzy tymi krajami. Relacje amerykańsko-chińskie wydają się najgorsze od lat i nie zanosi się na ich szybką poprawę, co niestety znajduje odbicie na giełdzie.

Przedstawione, poglądy, są wyrazem osobistych poglądów autorów i nie mają charakteru rekomendacji serwisu England.pl w zakresie kupna czy sprzedaży brytyjskiego funta. Poglądy te nie stanowią doradztwa w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 o obrocie instrumentami finansowymi. Wyłączną odpowiedzialność za decyzje podjęte na podstawie komentarza, ponosi czytelnik serwisu England.pl