Ostatnie dni marca przyniosły niewielki wzrost kursu funta wobec dwóch największych rywali, dolara oraz euro. Za powód uważany jest ogromny wzrost cen ropy i gazu, który negatywnie odbił się szczególnie na europejskiej wspólnej walucie. Trwająca od ponad 30 dni wojna na Ukrainie upewnia specjalistów w opinii, że USD i EUR osiągnęły już swoje najwyższe kursy w tym półroczu i spodziewać powinniśmy się wkrótce ich spadków.

 Wzrost szterlinga mogą natomiast mocno hamować decyzje Bank of England.
W ubiegłym tygodniu o 25 punktów bazowych podniesione zostały stopy procentowe, specjaliści są jednak zdania, że to nie koniec radykalnych decyzji dotyczących polityki pieniężnej. Bank centralny próbuje bowiem przezwyciężyć zjawisko stagflacji, nękające obecnie brytyjską gospodarkę.

 Bardziej optymistyczny scenariusz przedstawili w poniedziałek analitycy Bank of America. Według ich opinii, bez względu na stopy, funt zyska na globalnych niepokojach spowodowanych wojną i wkrótce okazać może się liderem w wyścigu walut. Szterling stanowić ma bezpieczną przystań, ponieważ po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE nie jest tak podatny na oddziaływanie skutków sankcji gospodarczych wobec Rosji, jak waluty państw członkowskich.