Czy i jakiego Brexitu chce Londyn?

Space

 

28.03.2019
Opracowanie: Kajetan Soliński

Koniec marca, dla "rozwodowych" posunięć pomiędzy Wielką Brytanią i Unią, upływa podobnie jak kilka wcześniejszych tygodni. Generalizując, cały ten okres można spiąć klamrą kolejnych, co rusz nowych "rozstrzygających" cykli głosowań w Izbie Gmin. Niestety parlamentarne debaty i ustalenia do tej pory nadal nie doprowadziły do wyklarowania brexitowej sytuacji, co przekłada się na niestabilne notowania funta.

W miniony poniedziałek podjęto decyzję, że dzień później rozpocznie się seria głosowań w Izbie Gmin, w wyniku której deputowani mają określić podstawowy kształt brexitwych oczekiwań. Jednak już wówczas zaznaczono, że niezależnie od przegłosowanych opcji, nie będą miały one wiążącej mocy prawnej, a mają być tylko rodzajem politycznej instrukcji dla rządu. W środę wieczorem w House of Parliament zagłosowano jednak przeciwko każdej z przedstawionych alternatyw.

Odrzucono tzw. "twardy Brexit" – czyli opuszczenie UE bez umowy do 12 kwietnia br. - przeciwko opowiedziało się 400 posłów, za było 160. Opcja "miękkiego Brexitu" - oparta przede wszystkim na założeniu utrzymania Zjednoczonego Królestwa wewnątrz jednolitego rynku w ramach EOG (EEA) i EFT, również nie zyskała poparcia. Za było 188 deputowanych, przeciwko 283. Mimo stosunkowo dużej przewagi, nie udało się uchwalić także rozwiązania dotyczącego unii celnej – stosunek głosów wyniósł 272 do 264. Nie zgodzono się też na odwołanie Brexitu – przeciwko było 293 posłów, za 184. Mocny podział wewnątrz parlamentu uwidoczniła debata nad rozpisaniem drugiego referendum w sprawie opuszczenia UE – pomysł poparło 268 głosujących, przeciwko było 295. Na podstawie aktualnych ustaleń wiadomo tylko, że Wielka Brytania powinna wyjść z Unii do 22 maja – ale trudno przewidzieć na jakich warunkach.